Środowisko

Dzień Zwierząt Laboratoryjnych

Zwierzęta laboratoryjne

24 kwietnia przypada Światowy Dzień Zwierząt Laboratoryjnych.

Ustanowiony został w roku 1979 przez brytyjskie National Anti-Vivisection Society – najstarszą na świecie organizację walczącą z przeprowadzaniem testów na zwierzętach.

Tego dnia warto pomyśleć o niezliczonej ilości szympansów, psów, kotów, królików, szczurów itd., które zostały poddane ogromnemu bólowi, a ostatecznie śmierci w często bezsensownych eksperymentach.

Na „zwierzętach laboratoryjnych” najczęściej przeprowadza się testy leków, żywności oraz środków chemicznych.

Badania z wykorzystaniem różnych gatunków mają na celu także ustalenie sposobów leczenia i zapobiegania chorobom człowieka.

Jednak na współczesnym etapie rozwoju nauki i technologii można z powodzeniem wykorzystywać alternatywne metody, bez udziału zwierząt.

Argumentem przemawiającym za zaprzestaniem takich testów jest nie tylko oczywisty aspekt etyczny, ale przede wszystkim często wątpliwa miarodajność ich wyników.

Każdy gatunek na daną substancje może reagować w zupełnie inny sposób – niemożliwe jest więc przełożenie wyników badań otrzymanych na jednym gatunku na człowieka i oczekiwanie, że reakcje będą identyczne.

Przykładem takich substancji są np. aspiryna lub paracetamol.

Ta pierwsza, która dla człowieka stanowi swoiste panaceum na przeróżne dolegliwości, u kotów powoduje problemy z układem oddechowym oraz zapalenie wątroby.

Paracetamol, będący doskonałym środkiem przeciwbólowym w przypadku człowieka, u kotów prowadzi do śmierci.

Według Amerykańskiej Agencji Żywności i Leków z 2004 r. 92 proc. nowych leków, których skuteczność wykazały wyniki testów na zwierzętach, nie miało pożądanego oddziaływania na ludzi.

Pod koniec ubiegłego roku Organizacja Cruelty Free International ujawniła przerażające nagrania ze zlokalizowanego pod Hamburgiem Laboratorium Farmakologii i Toksykologii, w którym dokonywano makabrycznych testów na zwierzętach.

Małpy krępowane przy pomocy metalowych chwytaków, koty, którym zdarto skórę z łap czy psy w brudnych kojcach, z odchodami oraz czymś, co przypomina plamy krwi – to tylko mały wycinek tego, co zarejestrowała ukryta kamera.

Z przeprowadzanych tam badań mogły korzystać firmy farmaceutyczne, przemysłowe i agrochemiczne na całym świecie.

Nie jest to jednak odosobniony przypadek – wiele koncernów tytoniowych ciągle przeprowadza testy swoich wyrobów na zwierzętach.

Obecnie proces testowania wpływu nikotyny na organizmy zwierząt trwa trzy miesiące.

W tym czasie bezbronne stworzenia zmuszane są do wdychania dymu papierosowego przez sześć godzin dziennie.

Po zakończeniu „kuracji” zwierzęta są uśmiercane, a ich ciała poddaje się szczegółowym sekcjom.

Eksperymentom poddawane są najczęściej szczury oraz psy rasy beagle – bardzo podatne na alergie i nietolerancję różnych niekorzystnych substancji.

Choć podejrzewa się, że wszyscy producenci papierosów tytoniowych postępują podobnie, to do przeprowadzania takich testów przyznały się dwa koncerny: Philip Morris i British American Tobacco.

W listopadzie 2019 r. o skandalicznych testach chińskich badaczy poinformowała PETA – organizacja walcząca o prawa zwierząt.

Choć testów samochodowych na zwierzętach, ze względu na ich niską skuteczność, zaprzestano już w latach 90-tych, naukowcy z Państwa Środka wykorzystywali żywe świnie by sprawdzić, jak pasy bezpieczeństwa zareagują przy mocnym uderzeniu.

Na 24 godziny przed eksperymentem zwierzęta nie miały dostępu do pokarmu, na 6 godzin przed także do wody.

Ginęły w męczarniach – 7 osobników zginęło natychmiast, pozostałe umierały przez około 6 godzin.

Liczne obrażenia, takie jak złamania oraz krwawienia wewnętrzne, nie dawały szans na ich uratowanie.

Dzień Zwierząt Laboratoryjnych ma na celu nakłanianie do maksymalnej rezygnacji z testów wykonywanych na zwierzętach, ale również zwrócenie uwagi na konieczność poprawy warunków hodowli i obchodzenia się ze zwierzętami.