
Co roku 10 października obchodzimy w Polsce Święto Drzewa.
Na świecie Święto Drzewa ma stary rodowód.
Jego początki to 1872 rok, kiedy znawca i miłośnik przyrody, Julius Sterling Morton, ówczesny gubernator stanu Nebraska i jednocześnie sekretarz rolnictwa Stanów Zjednoczonych, zwrócił się do rodaków z prośbą, by 10 kwietnia kto może posadził drzewo (dla różnych krajów ta data jest ruchoma).
„Inne święta służą jedynie przypomnieniu, dzień drzewa wskazuje zaś na przyszłość”, przekonywał. Inicjatywa sadzenia drzew szybko się przyjęła i przerosła w Stanach w tradycję.
Od roku 1951 decyzją Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa święto jest obchodzone we wszystkich krajach członkowskich wspólnoty.
W Polsce realizują je przede wszystkim stowarzyszenia ekologiczne, nadleśnictwa i placówki edukacyjne.
Wiele organizacji organizuje obchody, zachęcając Polaków do sadzenia drzew i nadawania im imion, żeby uhonorować tym samym 25-lecie odzyskania swobód obywatelskich.
Niestety, drzewostany znikają w znacznie szybszym tempie niż są odtwarzane.
Zajmują, co prawda, 30% powierzchni planety, ale w ramach rabunkowej gospodarki leśnej co minutę wycina się obszary o wielkości 36 boisk do piłki nożnej.
Dotyczy to przede wszystkim cennych lasów pierwotnych Amazonii, doliny Konga, Azji Południowo-Wschodniej, Ameryki Północnej i Syberii.
Spora ilość ściętego drewna pójdzie na zapałki czy papierowe torebki.
Tymczasem korzyści z obecności drzew w ekosystemie czerpie długa lista odbiorców.
Gnieżdżą się na nich ptaki, gryzonie, owady, porosty, grzyby, a nawet glony.
Dla wielu gatunków drzewa są schronieniem, miejscem rozrodu, żerowania i wspomagania codziennych zadań na bardzo rozmaite sposoby.
Drzewa pełnią ważną rolę w ekosystemie.
Pełnią też ważną funkcję regulacyjną.
„Odżywiają się” dwutlenkiem węgla w procesie fotosyntezy, produkując w zamian tlen.
Te o rozłożystych konarach w ciągu 10 lat oddają go tyle, że wystarczy jednej dorosłej osobie na oddychanie przez kolejne 20 lat.
Zapobiegają erozji gleby, a rozbudowane systemy korzeniowe wzmacniają zbocza gór i brzegi nurtów wodnych.
Drzewa dają cień i obniżają temperaturę, co w zmniejsza zjawisko antropogenicznego „podgrzewania” miast.
Poza mierzalnymi i policzalnymi korzyściami, jedno zdrowe drzewo to przede wszystkim wspólne dobro, które towarzyszy nam co najmniej kilku pokoleniom, stając się obiektem wspomnień i ważnym czynnikiem budowania tożsamości lokalnej.
Każdy znajdzie w pamięci takie, na które wspinał się w dzieciństwie, oglądał przez okno babci, czytał pod nim książki latem, zbierał najlepsze kasztany czy samodzielnie posadził. Przytulanie drzew – które zaleca sylwoterapia – umożliwia czerpanie z nich pozytywnej energii w czystej postaci.
Przekonani czy nie, dostajemy od nich tyle dobrodziejstw, że w Święto Drzewa, posadziwszy sadzonkę, warto do któregoś się przytulić.