Środowisko

Światowy Dzień Rybołówstwa

Rybołówstwo

27 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Rybołówstwa.

Święto ustanowiła Światowa Konferencja ds. Rybołówstwa w roku 1984.

Święto ma na celu zwrócenie uwagi na problem nadmiernej eksploatacji naturalnych zasobów mórz i oceanów.

Rocznie wyławiane są z oceanów niemal 80-90 milionów ton ryb.  

Każdej godziny wyławiamy z oceanów niemal 10 tysięcy ton ryb.

Nieodpowiedzialne rybołówstwo doprowadziło do sytuacji, gdzie spośród wszystkich zasobów ryb morskich na całej planecie 33,7% jest nadmiernie eksploatowanych, 33,2% łowisk zostało wyczerpanych, 24,2% zostało kompletnie zniszczonych, na 8,4% łowisk połowy są rozwijane, a 0,5% łowisk jest odbudowywanych.

Obecnie na całym globie nie ma ani jednego znaczącego ekosystemu morskiego, który nie byłby eksploatowany przez człowieka.

Na całym Północnym Atlantyku populacje ryb drapieżnych, takich jak dorsz, czarniak czy plamiak, spadły w ciągu stulecia o 90%.

A populacja tuńczyka atlantyckiego spadła o 97% w ciągu kilkudziesięciu lat. I wciąż trwają połowy tych ryb.

Najbardziej niszczycielska metoda połowów, jaką wykorzystują rybacy to tzw. technika trałowania dennego.

Do jej wykonania niezbędna jest wielka jednostka pływająca, zwana trawlerem.

Na światowych oceanach pojawiła się ona pod koniec lat 50 XX wieku.

Wówczas wyławianych było rocznie ok. 20 milionów ton ryb na całym świecie.

Do lat 70 poziom połowów wzrósł do 60 milionów ton.

W latach 90 połowy osiągnęły poziom ok. 90 milionów ton rocznie i do dziś – pomimo usilnych starań – nie udało się ich zwiększyć.

Długość trawlerów dochodzi do stu kilkudziesięciu metrów, a wyporność 20 tysięcy ton. Statki te mają na swoich pokładach przetwórnie i chłodnie, dlatego mogą przebywać na pełnym morzu nawet kilka miesięcy.

W ciągu godziny są w stanie złapać w sieci ponad 200 ton ryb.

Do namierzania rybich ławic wykorzystują technikę satelitarną.

Do trałowania dennego wykorzystywane są pary trawlerów, między którymi rozpinana jest sieć o długości jednego kilometra.

U jej dołu przymocowany jest trał denny, który niczym pług niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze.

Dół sieci stanowi gruba stalowa lina obciążona ważącymi setki kilogramów stalowymi ciężarkami.

Z każdym przeciągnięciem po dnie trały zbierają ryby, żółwie, koralowce, zabijają kraby, robaki, małże i inne żyjące w osadach dennych zwierzęta.

W ten sposób dno oceaniczne staje się pustynią.

Warto podkreślić, że obecnie w działalności gospodarczej Unii Europejskiej rybołówstwo i akwakultura są jednym z ważniejszych dziedzin. UE jest trzecim (po Chinach i Peru) potentatem w zakresie rybołówstwa i jednym z największych światowych konsumentów ryb.

Połowy wykorzystują metody wywierające destrukcyjny wpływ na całe morskie ekosystemy: zarówno na ryby, jak i inne stworzenia, od ptaków morskich po rafy koralowe.

Nieprawidłowe połowy mogą zachwiać ekologiczną równowagę i doprowadzić do katastrofy naturalnej, a w konsekwencji także do problemów ekonomicznych w sektorze gospodarki połowowej.

Wielu ludzi nie uświadamia sobie faktu, iż zasoby naszych jezior, rzek, mórz i oceanów są ograniczone.

W skutek niewłaściwego zarządzania niedługo się wyczerpią i stanie się to prędzej, niż nam się wydaje.

Dlatego jeśli nadal chcemy łowić ryby, musimy robić to z głową.

Nieprawidłowe i nieodpowiedzialne połowy mogą doprowadzić do wyginięcia wielu gatunków ryb oraz poważnie zachwiać ekologiczną równowagę.