Bambus zrewolucjonizował rynek produktów ekologicznych.
Materiał uznawany jest za przyjazny środowisku i stanowi alternatywę dla plastiku.
Czy faktycznie tak jest?
Jak wzrost zainteresowania produktami wykonanymi z bambusa wpływa na naturę?
Otóż bambus do złudzenia przypomina drzewo, choć z botanicznego punktu widzenia jest trawą.
Potrafi urosnąć do imponujących rozmiarów (nawet kilkudziesięciu metrów) i niejedno ma imię.
Naukowcom udało się wyodrębnić ok. 1500 gatunków tej rośliny.
Rośnie w Indiach, Chinach, Korei, Malezji, na Filipinach, a także w innych regionach świata.
Spotkać go można również w polskich ogrodach.
Bambus to niezwykle użyteczna roślina.
Obliczono, że można ją wykorzystywać na 1000 różnych sposobów.
Nie bez powodu też nazywana jest „drzewem biednego człowieka”, bo znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach życia.
Z bambusa buduje się domy, produkuje się meble, tkaniny, papier, paszę dla zwierząt, naczynia i trumny.
I nic w tym dziwnego, bo jeśli przyjrzymy się właściwościom tej rośliny, zobaczymy, jak duży ma potencjał.
Atuty bambusa
Bambus jest bardzo wytrzymały (to druga obok miłorzębu roślina, która przetrwała atak atomowy na Hiroszimę i Nagasaki podczas II wojny światowej), a jednocześnie lekki i elastyczny.
Rośnie bardzo szybki. Obliczono, że gdyby bambus żył wiecznie i przez całe swoje życie zachowywał swoje tempo wzrostu, po blisko 20 latach osiągnąłby wysokość najwyższego szczytu Ziemi, Mount Everestu.
To najszybciej odnawialny zasób roślinny planety, co pozwala chronić przed wycinką ogromne powierzchnie lasów.
Ale bambus ma również znaczenie kulturowe i filozoficzne, zwłaszcza w państwach południowo-wschodniej Azji.
To roślina mająca przynosić szczęście i stanowiąca symbol cnoty i dobrego charakteru.
W Chinach jest alegorią długiego życia, ale i takiego, w którym, podobnie jak sama roślina, powinny królować takie cnoty, jak elastyczność, cierpliwość i nieustępliwość.
Bambus to również cenny surowiec leczniczy. W celach terapeutycznych wykorzystuje się m.in. olejek bambusowy, napar oraz ekstrakt z bambusa.
Roślina dostarcza duże ilości krzemu, żelaza, potasu, jodu, witaminy C i D. Ma działanie regenerujące, uspokajające, odtruwające oraz przeciwnowotworowe.
Poprawia też wygląd skóry, włosów i paznokci. Obniża ciśnienie, wspiera perystaltykę jelit oraz przyspiesza przemianę materii.
Zdaniem naukowców z Panjab University w Indiach, szczególnie pozytywny wpływ na organizm mają młode pędy bambusa.
Badacze dowiedli, że dostarczają one duże ilości białka, węglowodanów, minerałów, polifenoli oraz błonnika przy małej zawartości cukru i tłuszczu.
Niektóre ze składników rośliny posiadają właściwości przeciwdziałania zachorowaniom na niektóre formy raka.
Z bambusa produkuje się też elementy wystroju wnętrz oraz wyposażenie domów i mieszkań.
Na rynku od niedawna karierę robią panele bambusowe, które reklamowane są jako ekologiczne, trwałe i efektownie się prezentujące.
Obecnie na popularności zyskują bambusowe akcesoria wielorazowe (w duchu zero waste), tj. słomki wielorazowe, kubki, papiery kuchenne, chusteczki, sztućce, szczoteczki do zębów.
Dużym ich atutem jest wytrzymałość oraz nierzadko piękny wygląd.
Sposób uprawy i pochodzenie ma znaczenie
Czy jednak bambus zawsze można nazwać materiałem ekologicznym?
Czy wzrost popularności tego surowca nie spowodował nadmiernej wycinki tej rośliny?
Pytanie te są o tyle istotne, że pojawiają się w przestrzeni publicznej coraz częściej.
Wiele firm niekoniecznie mających cokolwiek wspólnego z ekologią, reklamuje swoje produkty wykonane z bambusa jako przyjazne środowisku, choć w rzeczywistości niewiele mają z tym wspólnego.
Zwiększone zainteresowanie bambusem przyczyniło się do znaczącej degradacji tego naturalnego surowca.
Roślina jest uprawiana na skalę przemysłową, co prowadzi do zachwiania okolicznych ekosystemów.
Miazgę bambusową w dużej ilości pozyskuje się z terenów lasów chronionych.
Należy też wspomnieć o zmniejszeniu się bezpieczeństwa żywnościowego krajów, w których tę dochodową roślinę uprawia się na ogromną skalę.
Rolnicy porzucają produkcję lokalnej żywności, bo ta w porównaniu z uprawą bambusa przynosi znacznie mniej zysków.
W Azji również bardzo łatwo o tanią siłę roboczą.
Na plantacjach zatrudnienie znajdują najbiedniejsi, którzy nie są godziwie wynagradzani.
Z całą pewnością bambus sam w sobie jest rośliną niezwykle przyjazną środowisku.
Do jej uprawy nie trzeba stosować pestycydów, roślina dzięki właściwościom antybakteryjnym i antygrzybicznym sama świetnie broni się przed pasożytami.
Rośnie szybko, nie potrzebuje też dużej ilości wody.
Pochłania z powietrza dwutlenek węgla i wytwarza spore ilości tlenu.
Te zalety bambusa dotyczą jedynie roślin uprawianych dziko lub na plantacjach gospodarowanych w sposób zrównoważony.
Monokultury z kolei powodują zachwianie równowagi sąsiadujących ekosystemów, stąd bambus z nich pochodzący trudno nazwać ekologicznym.
Skąd zatem wiedzieć, po produkty jakich marek warto sięgać?
Otóż podstawą jest zwrócenie się ku historii firmy, jej polityki oraz weryfikacja posiadanych certyfikatów.
W ten sposób dowiemy się, w jaki sposób producent pozyskuje surowiec, ale także jaka jest jego szersza polityka, w kontekście socjalnym i ekologicznym.
W sieci marketingowych sztuczek, czyli o zawartości bambusa w bambusie
Niektórzy z producentów zdają się korzystać jedynie z „bambusowej mody”.
Karierę robią ubrania i bielizna wykonane z bambusa.
Tekstylia reklamowane są jako naturalne, mają też mieć właściwości antybakteryjne i być przyjazne dla delikatnej skóry.
Czy jednak faktycznie tak jest? Niekoniecznie, zważywszy na fakt, że włókno bambusowe to nic innego jak wiskoza, a więc materiał syntetyczny, otrzymywany w procesie chemicznej obróbki, podczas której właściwości antyalergiczne czy antygrzybiczne bambusa zostają bezpowrotnie utracone.
Dodajmy do tego jeszcze konieczność zastosowania chemikaliów.
A zatem „bambusowe skarpety w 100% naturalne” to temat mocno dyskusyjny.
Także w przypadku wielorazowych kubków z bambusa zdarzały się sytuacje wycofywania z rynku ze względu na migrację formaldehydów, tutaj także duże znaczenie ma przywiązanie danego dostawcy do jakości.
Uznani producenci kubków legitymują się badaniami potwierdzającymi ich bezpieczeństwo.
Nie zawsze więc sięganie po przypadkowy produkt znaleziony w „pierwszym lepszym” sklepie jest dobrym pomysłem.
Powyższy przykład świadczy o tym, iż wielu producentów-dystrybutorów nadużywa słowa „eko”, lub „bio”.
Ekomanipulacje, bo o nich mowa, stały się dość powszechnym mechanizmem wprowadzania w błąd klientów przez firmy.
Dlaczego tak się dzieje? Powodem jest brak nie tylko konkretnych regulacji, ale w szczególności organów, które mogłyby skutecznie ścigać firmy stosujące złe praktyki i karać je za „ekologizowanie” swojego wizerunku.
Wymyślanie podobnie brzmiących nazw, używanie ekologicznych zwrotów, czy „zielonych” obrazów działających na emocje, chwalenie się wątpliwej jakości certyfikatami i produktami, a nawet bezpodstawne używanie symboli organizacji ekologicznych, czy wręcz celowo zła produkcja ekologiczna, to tylko niektóre przykłady grzechów firm mieniących się być „ekologicznymi”.
Ekomanipulacje a postawa zawodowo – etyczna producentów
Niestety niektórzy producenci nie zachowują etycznej zawodowo postawy i wciągają pod ekologię swoje produkty, które tak naprawdę z ekologią nie mają nic wspólnego.
Natomiast chcą wykorzystać modny trend w zwiększeniu sprzedaży swoich produktów.
Co prawda prawo unijne przyczyniło się do zwiększenia czujności w zakresie zwalczania ekomanipulacji, niemniej wiele firm w dalszym ciągu dopuszcza się stosowania nieuczciwych praktyk, wychodząc z założenia, że „cel uświęca środki”.
W internecie, gdyby dobrze poszukać, widać próby walki z nadużyciami firm, począwszy od „zielonej” blogosfery, przechodząc przez social media i fora internetowe, na których nie brakuje aktywistów, do konkretnych serwisów i organizacji, starających się punktować nieprawidłowe przekazy.
To jednak wciąż za mało. Przedsiębiorstwa praktykujące ekościemę (ang. greenwashing) swoją ofertę kierują z reguły do klientów o niskim poziomie świadomości ekologicznej.
Tymczasem w zmianie podejścia potrzebna jest przede wszystkim rzetelna wiedza, edukacja i konsekwencja w działaniu.
Wybieraj mądrze
Moda na produkty ekologiczne ma się całkiem dobrze.
Chętnie zmieniamy codzienne nawyki i dokonujemy świadomych wyborów.
Te jednak nie zawsze są właściwe.
Trudno jednak winić za to nas samych, skoro powszechne jest wprowadzanie konsumentów w błąd.
To w głównej mierze na producentach spoczywa odpowiedzialność za pozyskiwanie surowca z poszanowaniem środowiska naturalnego.
Starajmy się zatem sięgać po takie produkty bambusowe, które pochodzą ze sprawdzonych źródeł i takie, których wytworzenie nie kosztowało natury zbyt wiele.