CzłowiekEkologiaNaturaPrzyrodaŚrodowisko

Wojna w Ukrainie grozi katastrofą humanitarną i ekologiczną


Zdjęcie. ARIS MESSINIS/AFP/East News

W związku z działaniami wojennymi prowadzonymi przez Rosję na terytorium Ukrainy, istnieje potencjalne niebezpieczeństwo katastrofy humanitarnej i ekologicznej.

Pomimo licznych apeli społeczności i organizacji międzynarodowych, walki cały czas trwają, a wśród ofiar śmiertelnych są zarówno żołnierze jak i ludność cywilna.

Działania zbrojne w Ukrainie to nie tylko zagrożenie bezpośrednio związane z ostrzałem, ale też ryzyko katastrofy ekologicznej, zwłaszcza w Donbasie, który jest regionem przemysłu ciężkiego. Potencjalnym zagrożeniem dla środowiska są tam m.in. kopalnie, elektrociepłownie, fabryki wykorzystujące chemikalia. Uderzenie artyleryjskie w taki obiekt może być katastrofalne w skutkach. Istnieje tam ogromny potencjał katastrofy ekologicznej, która potęguje kryzys humanitarny.

Według szacunków przytaczanych przez Bellingcat. com – brytyjski portal dziennikarstwa śledczego specjalizujący się w sprawdzaniu faktów, w Donbasie znajduje się ok. 900 dużych zakładów przemysłowych, w tym 140 kopalń, 40 zakładów metalurgicznych, 7 elektrociepłowni i 177 zakładów chemicznie niebezpiecznych, w tym 113 zakładów wykorzystujących materiały radioaktywne. Najbardziej szkodliwym dla środowiska przemysłem jest górnictwo, na które składa się 248 kopalń, z których wiele jest zaniedbanych i nieczynnych. Ponadto przez region przebiega 1230 km rurociągów naftowych, gazowych i amoniakalnych.

Trwający od 2014 r. konflikt w Donbasie na wschodzie Ukrainy, a obecnie wojna na terenie całego kraju, poważnie wpływa na środowisko. Eksperci alarmują, że region musi stawić czoła takim problemom jak zanieczyszczenie gruntu i wód czy wybuchy metanu. Działania zbrojne doprowadziły też do zniszczenia bioróżnorodności.

Za jedno z głównych zagrożeń dla środowiska w regionie uważa się niekontrolowane zatapianie niektórych kopalń na opanowanych przez prorosyjskich separatystów częściach obwodu donieckiego i ługańskiego. Działania te skutkują podwyższaniem się poziomu wód, co może prowadzić do zanieczyszczenia gleby oraz wód powierzchniowych i gruntowych, podtopień i osiadania gruntu – mówiła Ołeksandra Łukianenko z organizacji Prawo na Zachyst podczas niedawnej konferencji poświęconej ekologicznej przyszłości Donbasu.

Jak dodała, wiążą się też z tym takie problemy jak przedostawanie się metanu na powierzchnię, wskutek czego może dochodzić do wybuchów, nawet w budynkach mieszkalnych.

Ekologiczne problemy w Donbasie związane są jednak nie tylko z nieodpompowywaniem wody z kopalń. Trwające od r. 2014 działania zbrojne zniszczyły bioróżnorodność terytorium – unikalne gatunki zwierząt i roślin oraz uszkodziły krajobraz – podkreśla państwowa inspekcja ekologiczna Ukrainy, cytowana przez portal NV.ua.

Ładunki, na skutek wybuchu prowadzą do pokruszenia gleby i pożarów. Pozostałości amunicji zawierają szereg zanieczyszczających substancji, w tym metali ciężkich, niszczących glebę i podziemne warstwy wodonośne – powiedział serwisowi szef inspekcji Andrij Malowanyj.

Zaznaczono też, że do otoczenia trafia wiele produktów naftowych z olejów wykorzystywanych do obsługi sprzętu wojskowego, co z kolei prowadzi do degradacji areałów ziemnych.

Warto przypomnieć, że w związku z działaniami zbrojnymi w obwodzie donieckim od roku 2014 obowiązuje czasowe moratorium na planowe ekologiczne kontrole. Brak kontroli skutkuje natomiast takimi bezkarnymi działaniami jak np. wycinki lasów.

Biolog Maksym Wysoczyn twierdzi, że jedną z przyczyn wycinek drzew jest wzrost cen gazu: „ludzie starają się palić w piecu miejscowym opałem”. W obwodzie donieckim działają też nielegalne kopalnie węgla, z których ludzie sami wydobywają surowiec, aby zaoszczędzić na opale – czytamy w portalu.

Państwowa inspekcja ekologiczna zwraca uwagę na kolejny problem, jakim jest brak dostępu do niekontrolowanych przez Kijów terytoriów ukraińskich, przez to niemożliwe jest przeprowadzanie koniecznych kontroli. Resort ubolewa: „Niestety niemożliwe jest już całkowite przywrócenie uszkodzonych przez wojnę terytoriów do pierwotnej postaci”.

Do eskalacji napięcia na wschodzie Europy dochodziło już od wielu tygodni. Ruchy rosyjskich wojsk na granicy oraz kolejne wypowiedzi Władimira Putina wskazywały na rosnące niebezpieczeństwo inwazji. 23 lutego przywódca Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin i lider Ługańskiej Republiki Ludowej Leonid Pasicznyk poprosili prezydenta Rosji o pomoc w „odparciu agresji sił zbrojnych Ukrainy w celu uniknięcia ofiar cywilnych i katastrofy humanitarnej na Donbasie”.

Natomiast ukraińskie służby tłumaczą, że administracja w samozwańczych republikach na wschodzie Ukrainy straciła kontrolę nad dostarczanymi tam substancjami chemicznymi. Ich zdaniem zanieczyszczenie chemiczne może doprowadzić do „katastrofy ekologicznej”.

Władimir Putin ogłosił w czwartek nad ranem w telewizyjnym wystąpieniu rozpoczęcie „operacji specjalnej w Donbasie”., tym samym dając początek wojnie Rosji przeciwko Ukrainie.

###

irme.pl