Oficjalnie Stany Zjednoczone stały się częścią międzynarodowej umowy w piątek, 19 lutego br.
“Porozumienie Paryskie to bezprecedensowa umowa, wyznaczająca ramy dla globalnych działań. Wiemy, ponieważ pomogliśmy je zaprojektować i urzeczywistnić” – napisał w oświadczeniu sekretarz stanu Antony Blinken. “Cel Porozumienia jest zarówno prosty, jak i ekspansywny: ma pomóc nam wszystkim uniknąć katastrofy klimatycznej, nadmiernego ocieplenia planety i uodpornić świat na skutki zmian klimatycznych, które już widzimy” – dodał. Podkreślił także, że klimat nie jest już “dodatkiem” do polityki, a priorytetem. “Jest to niezbędne w naszych dyskusjach na temat bezpieczeństwa narodowego, migracji, międzynarodowych wysiłków na rzecz zdrowia oraz w naszej dyplomacji gospodarczej i rozmowach handlowych” – napisał.
“Żaden kraj nie może walczyć ze zmianą klimatu sam” – skomentował na Twitterze John Kerry, specjalny wysłannik USA ds. klimatu.
Były szef dyplomacji USA mówił o walce z kryzysem podczas wirtualnej edycji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
“Trzy lata temu naukowcy powiedzieli nam, że by uniknąć najgorszych skutków zmiany klimatu, nie możemy dopuścić do globalnego wzrostu temperatury o 1,5 stopni Celsjusza” – mówił Kerry i dodał: “Ci sami naukowcy powiedzieli nam, że mamy na to 12 lat. Więc teraz jesteśmy trzy lata później – to były trzy zmarnowane lata, głównie za sprawą naszego prezydenta.”