Klimat

Według badań nawet najbardziej optymistyczne cele w zakresie ocieplenia mogą spowodować katastrofalny wzrost poziomu mórz

Podczas gdy świat koncentruje się na utrzymaniu wzrostu globalnej temperatury o 1,5 lub 2 stopnie Celsjusza w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej, podnosząca się woda topniejąca z pokryw lodowych stanowi egzystencjalne zagrożenie dla istnienia narodów wyspiarskich i przybrzeżnych na całym świecie.

Według badań nawet najbardziej optymistyczne założenia dotyczące ocieplenia mogą doprowadzić do katastrofalnego wzrostu poziomu mórz, który już się rozpoczął i będzie dotykał nisko położone narody przez wiele lat.

Cele porozumienia paryskiego mogą pogorszyć niesprawiedliwość klimatyczną

Podczas gdy rosnące temperatury sieją spustoszenie w globalnych ekosystemach, gospodarkach i dobrobycie ludzi, multidyscyplinarny zespół naukowców z University of Massachusetts podkreśla, że sama temperatura nie jest wystarczającą podstawą polityki klimatycznej, podaje ScienceDaily.

Naukowcy skupili się na pokrywie lodowej Antarktydy, która ma największe na świecie rezerwy słodkiej wody wystarczające do podniesienia poziomu oceanów o 58 metrów i która topnieje w przyspieszonym tempie.

Jednak fizyka pokrywy lodowej odgrywa rolę w jej skraplaniu, które będzie trwało przez tysiąclecia, nawet jeśli globalna emisja dwutlenku węgla zostanie zmniejszona.

A ponieważ topniejący lód może utrudniać wzrost temperatury atmosferycznej, możliwe jest, że topniejąca pokrywa lodowa może pomóc w utrzymaniu „bezpiecznego” poziomu ocieplenia, powiedzmy 1,5 stopnia Celsjusza, jednocześnie pozwalając na katastrofalny wzrost poziomu mórz.

Co więcej, cała woda roztopowa Antarktydy nie spowoduje takiego samego wzrostu globalnego poziomu mórz.

W niektórych miejscach na Morzu Karaibskim, a także na Oceanie Indyjskim i Pacyfiku poziom mórz podniesie się z lodu antarktycznego nawet o 33% więcej niż średnia światowa.

Ta różnica temperatur i poziomów mórz ma pilne konsekwencje dla wielu obszarów na całym świecie, szczególnie dla Sojuszu Małych Państw Wyspiarskich (AOSIS), globalnej grupy 39 rządów wysp i wybrzeży.

Rzeczywiście, autorzy artykułu ilustrują, że emitując znikome ilości ludzkich gazów cieplarnianych, narody AOSIS cierpią z powodu podnoszącego się poziomu mórz na świecie.

Regine Spector, profesor nauk politycznych na UMass Amherst i jedna z głównych autorek artykułu, wkracza do akcji.

Spector wniosła do badań zespołu wiedzę na temat dynamiki władzy politycznej i historii globalnych nierówności, pokazując, w jaki sposób kraje o dużej sile politycznej wpływają na globalne dyskusje klimatyczne i utrwalają kolonialne wzorce wyzysku, jakich doświadczają państwa AOSIS.

Według Spector skupianie się na temperaturze ignoruje inne znaczące implikacje zmian klimatu, takie jak wzrost poziomu mórz, który jest już odczuwalny na całym świecie.

Przyczyny i skutki zmian klimatu

Według ONZ wykorzystanie paliw kopalnych do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła znacząco przyczynia się do globalnych emisji.

Większość energii jest nadal generowana przez spalanie węgla, ropy naftowej lub gazu, które emitują dwutlenek węgla i podtlenek azotu, które są silnymi gazami cieplarnianymi, które pokrywają Ziemię i zatrzymują ciepło słoneczne.

Na całym świecie nieco ponad jedna czwarta energii jest generowana przez wiatr, słońce i inne źródła odnawialne, które w przeciwieństwie do paliw kopalnych emitują do atmosfery niewiele gazów cieplarnianych lub zanieczyszczeń lub nie emitują ich wcale.

Produkcja i przemysł generują emisje, głównie ze spalania paliw kopalnych w celu dostarczenia energii do produkcji cementu, żelaza, stali, elektroniki, tworzyw sztucznych, odzieży i innych przedmiotów.

Górnictwo i inne zakłady przemysłowe, a także sektor budowlany emitują gazy.

Maszyny używane w procesie produkcyjnym są często zasilane węglem, ropą lub gazem, a niektóre produkty, takie jak tworzywa sztuczne, są wytwarzane przy użyciu chemikaliów pochodzących z paliw kopalnych.

Globalna temperatura powierzchni rośnie wraz ze wzrostem stężenia gazów cieplarnianych. Poprzednia dekada, od 2011 do 2020 roku, była najgorętsza w historii.

Każda dekada od lat 80 ub. wieku była cieplejsza niż poprzednia. Gorące dni i fale upałów stają się coraz częstsze w prawie wszystkich regionach geograficznych.

Choroby związane z upałami stają się coraz bardziej powszechne wraz ze wzrostem temperatury, co utrudnia pracę na zewnątrz.

Kiedy temperatury są wyższe, pożary zaczynają się łatwiej i szybciej rozprzestrzeniają. Arktyka ociepliła się co najmniej dwa razy szybciej niż reszta świata.

Niszczycielskie burze stają się coraz silniejsze i są powszechne na wielu obszarach.

Więcej wilgoci odparowuje wraz ze wzrostem temperatury, zaostrzając intensywne opady deszczu i powodzie oraz powodując bardziej niszczycielskie burze.

Cieplejszy ocean wpływa również na częstotliwość i nasilenie burz tropikalnych. Cyklony, huragany i tajfuny żywią się ciepłymi wodami powierzchniowymi oceanów.

Takie burze często niszczą domy i miasta, powodując ofiary śmiertelne i ogromne straty gospodarcze.