EkologiaŚrodowisko

Czy ignorujemy zagrożenia związane z różnorodnością biologiczną w taki sam sposób, w jaki ignorowaliśmy pandemię?

Zanim wybuchła epidemia koronawirusa, naukowcy od dziesięcioleci ostrzegali o prawdopodobieństwie globalnej pandemii. Wielu ekspertów na całym świecie przewidziało, że nie jest to przypadek, czy – ale kiedy – nowa wyniszczająca choroba ogarnie planetę, i że byliśmy bardzo słabo przygotowani.

I chociaż jest teraz oczywiste, że ryzyko pandemii i jej globalnego wpływu zostało poważnie niedoszacowane, nie jest to jedyne biologiczne ryzyko, które ignorowaliśmy.

Bioróżnorodność, a w szczególności zagrożenie dla populacji pszczół, może nie wydawać się najpilniejszą kwestią na horyzoncie w obliczu globalnego kryzysu.

Jednak znaczenie pszczół zarówno dla środowiska, jak i naszej gospodarki jest ważniejsze, niż wielu ludziom wydaje się, a ich populacje są zagrożone.

Pszczoły są niezbędne dla naszego stylu życia, ponieważ zapylają rośliny jadalne, nawożąc rośliny, aby mogły produkować owoce, warzywa i nasiona.

Według Bumblebee Conservation Trust zapylanie jest warte 691 milionów funtów dla gospodarki Wielkiej Brytanii.

„Owady zapylające są niezbędne do produkcji żywności”, powiedział Gill Perkins, dyrektor generalny Bumblebee Conservation Trust. Pszczoły i inne owady zapylające razem zapylają 87 procent wszystkich gatunków roślin i około 75 procent gatunków roślin uprawnych, bez pszczół.

Szacuje się, że supermarkety mogą mieć o połowę mniej owoców i warzyw. Według wielu organizacji zajmujących się dziką fauną i florą wyginięcie pszczół może doprowadzić do znacznych zakłóceń w naszych łańcuchach dostaw żywności, podnieść ceny świeżych produktów i prawdopodobnie spowodować głód w biedniejszych regionach.

„Bez nich nie mielibyśmy jabłek, pomidorów, truskawek, papryki, wiśni, czekolady, kawy i wielu innych rzeczy. Nie moglibyśmy wyżywić populacji ludzkiej; miliardy głodowałyby” – Dave Goulson, profesor biologii na Uniwersytecie im. Sussex specjalizujący się w ekologii i ochronie owadów, powiedział w wywiadzie.

Ich zanik lub wyginięcie miałoby również wpływ domina na skład naszych ekosystemów, ponieważ pszczoły w znacznym stopniu przyczyniają się do zapylania dzikich kwiatów, które stanowią podstawę wielu łańcuchów pokarmowych.

„Liczne rośliny kwitnące zniknęłyby z naturalnych ekosystemów, prowadząc do załamania bioróżnorodności, co miałoby dalsze tragiczne konsekwencje dla zdrowia planety”, dodał prof. Goulson. Co ważne, w Wielkiej Brytanii istnieją trzy różne rodzaje pszczół, w tym trzmiele, pszczoły samotnice, pszczoły miodne, a także łącznie ponad 280 gatunków pszczół, z których wszystkie są ważnymi zapylaczami.

Według raportu World Wide Fund z 2019 r. w Wielkiej Brytanii wyginęło regionalnie 17 gatunków pszczół, 25 innych gatunków oznaczono jako zagrożone, a kolejne 31 stanowią zagrożenie dla ochrony.

Według Greenpeace w ciągu ostatnich 10 lat Wielka Brytania straciła jedną trzecią swoich pszczół. Co więcej, dwanaście gatunków dzikich pszczół w Europie zostało sklasyfikowanych przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody jako krytycznie zagrożone. Kolejne 52 są wymienione jako zagrożone.

Ich populacje są zagrożone przez szereg czynników, w tym utratę siedlisk z powodu rolnictwa i hodowli, rozwój miast i podmiejskich, pestycydy, zmiany klimatyczne i choroby.

I chociaż kryzys klimatyczny zwrócił większą uwagę w ciągu ostatnich kilku lat, eksperci twierdzą, że równie ważne jest uświadomienie sobie zagrożeń dla bioróżnorodności, które często łatwo przeoczyć.

„Utrata bioróżnorodności jest tak samo dużym zagrożeniem dla naszej przyszłości jak zmiana klimatu, ale przykuwa znacznie mniejszą uwagę, być może dlatego, że korzyści, jakie czerpiemy z bioróżnorodności, choć ogromne, są w dużej mierze ukryte dla nas w naszym codziennym, miejskim życiu”, powiedział prof. Goulson.

Z kolei Perkins powtórzyła zdanie, że chociaż „zmiany klimatyczne są słusznie najważniejsze i w centrum umysłów wielu ludzi”, „istotnie ważne jest, abyśmy zajęli się wyzwaniami związanymi z różnorodnością biologiczną, takimi jak utrata siedlisk i rola gatunków inwazyjnych”.

Aby pomóc w ochronie pszczół i ich siedlisk, każdy może podjąć działania zapobiegające wymieraniu ich populacji.

Steph Green, pszczelarka domowa z Essex, która zainspirowała się swoim ojcem, zainteresowała się swoim hobby, mówi, że aktywne robienie czegoś w celu utrzymania populacji pszczół miodnych jest wieloaspektowe i satysfakcjonujące.

„Pszczelarze dbają o zdrowie i dobre samopoczucie kolonii pszczół w taki sam sposób, w jaki rolnik dba o swoje owce”, powiedziała. „Dobry pszczelarz potrafi »czytać pszczoły«, co oznacza dostosowanie się do ich potrzeb i przewidywanie problemów lub potrzeb, które się pojawią. To rzemiosło”.

Po około sześciu latach prowadzenia uli pani Green powiedziała, że ​​zaangażowanie w pszczelarstwo może nie być odpowiednie dla wszystkich.

„Opieki nad pszczołami nie należy lekceważyć”. „Istnieje również zobowiązanie czasowe i odpowiedzialność wobec społeczeństwa”, powiedziała.

Jednak eksperci zachęcają, że istnieje wiele małych kroków, które każdy może podjąć w celu ochrony populacji pszczół, takich jak powstrzymanie się od stosowania pestycydów w ogrodach, rzadsze koszenie trawy oraz sadzenie większej liczby bogatych w nektar kwiatów, krzewów i drzew.

Ben Keywood, entomolog z Sheffield & Rotherham Wildlife Trust, powiedział, że „jako jednostki, wszyscy możemy pomóc, unikając stosowania chemikaliów w naszych ogrodach” i „pozostawić więcej kwitnienia naszych ogrodów, zamiast przekształcać je w tarasy lub parkingi”. „Jako gatunek zaczęliśmy myśleć o sobie jako poza naturą, a nie o jej części, a jednak jest to niezbędne dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia”, dodał.

Ostatecznie eksperci ostrzegli, że zagrożenia i skutki zmniejszania bioróżnorodności, zmiany klimatu i chorób idą ze sobą w parze i że w świetle pandemii koronawirusa świat musi ocenić wpływ, jaki ma to na planetę i jej środowisko.

Wielu czołowych światowych ekspertów ds. bioróżnorodności ostrzegało, że „szalejące wylesianie, niekontrolowana ekspansja rolnictwa, intensywne rolnictwo, wydobycie i rozwój infrastruktury, a także eksploatacja dzikich gatunków stworzyły „doskonałą burzę” dla rozprzestrzeniania się chorób. ” „Mamy małe okno możliwości, aby przezwyciężyć wyzwania obecnego kryzysu, aby uniknąć zasiania nasion przyszłych”.


irme.pl

Źródło: INDEPEDENT