Wykorzystanie odnawialnego materiału budowlanego jakim jest drewno, może stanowić jeden z kluczowych warunków do wypełnienia przez budownictwo celów strategii Europejskiego Zielonego Ładu.
Takie wnioski płyną ze środowej konferencji prasowej online pt. „Ślad węglowy w budownictwie”, zorganizowanej przez spółkę Polskie Domy Drewniane (PDD) i Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW).
Przy hipotetycznym założeniu, że wszystkie budynki w Europie będą wznoszone z drewna, zapotrzebowanie na ten budulec wynosiłoby ok. 400 mln m sześc. (w stanie nieprzetworzonym), co stanowi 50 proc. rocznego przyrostu drewna w europejskich lasach.
Największą barierą dla rozwoju budownictwa drewnianego są stereotypy.
Pokazały to badania przeprowadzone przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Jak podkreślał podczas konferencji Andrzej Schleser, członek zarządu ds. handlowych PDD, obecnie 50 proc. ludności mieszka na terenach zurbanizowanych, a do 2040 r. będzie w miastach będzie mieszkać 75 proc. globalnej populacji.
Biorąc pod uwagę trendy demograficzne, w ciągu najbliższych 20 lat ok. 3 mld ludzi będzie potrzebowało mieszkań.
Budownictwo a zużycie energii
Włączając cały cykl życia budynku, sektor budowlany zużywa 42 proc. energii oraz jest odpowiedzialny za 35 proc. emisji gazów cieplarnianych. Ponadto zużywa 50 proc. surowców kopalnych i 30 proc. słodkiej wody.
Zwłaszcza tej ostatniej coraz bardziej zaczyna nam brakować w Polsce – zaznaczył Schleser.
Podkreślał przy tym, że szersze wykorzystanie drewna jako zamiennika stali i cementu przyczyniłoby się do wyraźnego zmniejszenia zużycia energii. Jak wskazał, produkcja stali jest pięcio-, a cementu dwudziestoczterokrotnie bardziej energochłonna niż produkcja drewna.
Jednocześnie drewno konstrukcyjne, a także drewno łączone z innymi materiałami, osiąga wytrzymałość pozwalającą obecnie na wznoszenie coraz wyższych budynków.
Stąd coraz częściej słyszy się chociażby o projektach drewnianych wieżowców.
Schleser przytoczył też obliczenia Krajowej Agencji Poszanowania Energii. Założono w nich, że od 2025 r. w Polsce rocznie będzie budowanych 200 tys. mieszkań o średniej powierzchni użytkowej 75 m kw., a 5 proc. z nich (10 tys.) będzie wykonanych w technologii drewnianej.
Wówczas ślad węglowy w perspektywie 50 lat życia budynków wybudowanych w 2025 r. zmniejszy się o 246 tys. ton CO2. Ponadto skumulowane zużycie energii pierwotnej zmniejszy się 528 tys. gigadżuli. Nie powstanie też 20 tys. ton odpadów budowlanych.
Jak mówił Schleser, opierając się na danych Europejskiego Instytutu Leśnego, 1 tona drewna użyta zamiast cementu oznacza zmniejszenie emisji CO2 o dwie tony. Dzięki wielokrotnie mniejszej wadze drewna w porównaniu do cementu możliwe jest zmniejszenie zużycia materiałów konstrukcyjnych o połowę.
Przy hipotetycznym założeniu, że wszystkie budynki w Europie będą wznoszone z drewna zapotrzebowanie na ten budulec wynosiłoby ok. 400 mln m sześc. (w stanie nieprzetworzonym), co stanowi 50 proc. rocznego przyrostu drewna w europejskich lasach.
Zielona transformacja budownictwa
Jakub Gawron, adiunkt w Katedrze Inżynierii Produkcji SGGW, podkreślał, że ślad węglowy budynków drewnianych może być niższy niż betonowych przy zachowaniu odpowiednich standardów dla materiałów i procesów budowlanych.
Powołał się przy tym na Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), wedle opinii którego „budynki stanowią kluczowy element niskoemisyjnej przyszłości i globalne wyzwanie w zakresie integracji ze zrównoważonym rozwojem”.
IPCC stwierdziło, że jeżeli obecnie opłacalne najlepsze praktyki i technologie zostaną szeroko rozpowszechnione, to końcowe zużycie energii może pozostać na stałym poziomie lub nawet zmniejszyć się do połowy stulecia w porównaniu z aktualnymi poziomami. Do tego potrzebna jest jednak zdecydowana polityka państw, która przełamie różnego rodzaju bariery.
Anna Rozkosz, ekspert firmy doradczo-laboratoryjnej JARS, wskazywała, że około dwie trzecie istniejącej obecnie powierzchni budynków będzie nadal istnieć w 2050 r.
Aktualnie renowacje budynków dotyczą tylko 0,5-1 proc. zasobów rocznie.
Tymczasem, aby osiągnąć cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych określone w Porozumieniu Paryskim wymagany jest znaczny wzrost wskaźnika renowacji istniejących budynków pod względem efektywności energetycznej oraz wywarzania i zakupu energii odnawialnej.
Coraz większe znaczenie będzie miało określanie danych dotyczących całego cyklu życie produktu, zwłaszcza zgodności z zasadami gospodarki o obiegu zamkniętym.
Te zjawiska, jak podkreśliła Rozkosz, będą stanowić wyzwanie dla biznesu.
Wymusi to m.in. unijna strategia Europejskiego Zielonego Ładu.
Konieczne będzie wprowadzanie polityki zrównoważonego ładu korporacyjnego, za który będą odpowiedzialne zarządy i rady nadzorcze.
Władze firm będę musiały też opracować polityki w zakresie zarządzania ryzykiem klimatycznym i śladem węglowym.
Pod kątem emisji będą musiały być analizowane inwestycje oraz zamówienia firmy.
Dlatego będzie rosnąć zapotrzebowanie na pracowników na takich stanowiskach jak carbon footprint officer (specjalista ds. śladu węglowego) czy climate change officer (specjalista ds. zmian klimatycznych).
Magdalena Pios, przewodnicząca Koła Architektury Zrównoważonej w oddziale warszawskim Stowarzyszenia Architektów Polskich akcentowała natomiast rolę narzędzi, których wdrożenia w sektorze budowlanym należy się spodziewać w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu.
Wśród nich planowane jest m.in. taksonomia, czyli ocena zgodności inwestycji z celami Zielonego Ładu.
Do tego dochodzi ujednolicenie metodyki obliczania śladu węglowego budynków oraz rygorystyczne stosowanie przepisów dotyczących charakterystyki energetycznej.
Ponadto możliwe jest wprowadzenie wymagań dotyczących stosowania materiałów z recyklingu.
Walka ze stereotypami
Joanna Zdanowska, naczelnik wydziału w Departamencie Ochrony Powietrza i Polityki Miejskiej Ministerstwa Klimatu i Środowiska przypomniała, że w sierpniu 2020 r. resort ruszył z kampanią pn. „Dom z klimatem”.
W kampanii promuje on budynki z drewna jako takie, które nie zanieczyszczają powietrza, bo są ogrzewane ekologicznym źródłem ciepła.
Do tego generują oszczędności finansowe i energetyczne dzięki właściwej termomodernizacji, wykorzystaniu energii słonecznej, a także zbieraniu deszczówki z terenu całej posesji.
Ponadto są one wykonane z naturalnych, w pełni odnawialnych surowców.
Zdanowska oceniła, że największą barierą dla rozwoju budownictwa drewnianego są stereotypy.
Pokazały to badania przeprowadzone przez resort.
Większość ankietowanych postrzegało w nich domy drewniane jako łatwopalne, choć nowoczesne technologie zapewniają wysoką ogniotrwałość.
Większość z badanych wybrałoby też dom zbudowany w innej technologii niż drewnianej. Natomiast dom drewniany to według skojarzeń przede wszystkim dom góralski, letniskowy albo wiejski.
Zdanowska zaznaczyła, że prowadzona przez resort kampania ma walczyć ze stereotypami, promować najlepsze technologie oraz wskazywać możliwości pozyskania dotacji na zielone technologie.
Informacje związane z kampanią znajdują się na stronie www.domzklimatem.gov.pl.
Źródło: wnp.pl