CzłowiekEkologiaGospodarkaPrzemysłPrzyrodaŚrodowisko

EUROPA WOLNA OD GMO

Podobny obraz
żywność ekologiczna

Co oznacza skrót GMO

GMO to skrót pochodzący od wyrażenia Genetycznie Modyfikowane Organizmy (organizmy transgeniczne).

W witrynie internetowej Ministerstwa Środowiska przeczytać można, można, że: … Organizm genetycznie zmodyfikowany to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób nie zachodzący w warunkach naturalnych…

Innymi słowy, genetyczna modyfikacja w przypadku GMO oznacza sztuczne wstawienie obcych genów do materiału genetycznego danego organizmu.

Geny przenosi się przekraczając granice między gatunkami, np. geny zwierząt do roślin.

Metody przy tym stosowane są nieprecyzyjne.

Nigdy w przyrodzie takie organizmy nie powstają w sposób naturalny, np. pomidor z genem ryby, ziemniak z genem psa, karp i ryż z genami człowieka, soja i kukurydza z genem bakterii.

Żywność modyfikowana genetycznie, inaczej żywność GMO, różni się od tradycyjnej żywności najczęściej wydłużonym okresem trwałości lub odpornością na pasożyty.

Żywność modyfikowana genetycznie ma wielu przeciwników, a blisko połowa naszego społeczeństwa twierdzi, że jest w stanie zapłacić więcej za produkty ekologiczne pochodzące z naturalnych upraw.

Na półkach sklepowych spotkać możemy produkty zawierające genetycznie modyfikowaną soję, kukurydzę, rzepak.

Lecz coraz częściej na produktach, które nie są modyfikowane genetycznie widnieją napisy: No GMO, lub WOLNE OD GMO.

Czy GMO szkodzi?

Ryzyko spożywania produktów  modyfikowanych genetycznie jest bardzo duże i może przynieść niepożądane działania w organizmie człowieka.

Badania potwierdziły  bowiem silne działania alergizujące niektórych produktów GMO.

Ponadto badania w ramach których karmiono szczury kukurydzą zmodyfikowaną genetycznie wywołały dramatyczne efekty, między innymi  podwyższoną liczbę białych krwinek w przypadku samców, zmniejszoną liczbę nierozwiniętych czerwonych krwinek oraz znaczący wzrost poziomu cukru we krwi u samic, a także częstsze występowanie zaburzeń pracy nerek u samców (np. zapalenia).

Wysoki poziom śmiertelności i zaburzenia wzrostu szczurzego potomstwa to wynik karmienia ich matek genetycznie modyfikowaną soją.

Wyniki badań przerażają, przeraża tez skala ryzyka związanego ze spożywaniem produktów modyfikowanych genetycznie.

Należy zatem odpowiedzieć na pytanie, jakie czynniki decydują o skali postrzegania problemu w UE i dopuszczenia GMO. Otóż oceny ryzyka związanego z GMO w UE są wątpliwe.

Rzekomo GMO dopuszczane są tylko wtedy, gdy zostaną poddane gruntownej naukowej ocenie ryzyka.

Wiele krytycznie nastawionych organizacji pozarządowych wielokrotnie wskazywało, że odpowiedzialny za ocenę GMO Europejski Urząd ds. bezpieczeństwa Żywności (EPSA) dotknięty jest konfliktem interesów.

Rodzi to istotne pytania o stosowanie przez EPSA metod oceny GMO i wnioski tego urzędu co do bezpieczeństwa GMO.

Istnieje zatem potrzeba przeprowadzenia pełnego, niezależnego przeglądu wytycznych oceny ryzyka i wszystkich zatwierdzeń GMO.

Zezwolenia na stosowanie GMO już wydane powinny być zawieszone, a przyszłe oceny powinny obejmować wszystkie skutki społeczno – gospodarcze wprowadzenia GMO do produkcji rolnej i obejmować dokładne zbadanie rzekomych korzyści wynikających z GMO dla całego społeczeństwa.

Prawo UE a GMO

Choć prawo UE wymaga znakowania produktów żywnościowych zawierających GMO, wymóg ten nie ma niestety zastosowania ani do zwierząt żywionych paszami modyfikowanymi genetycznie, ani do produktów żywnościowych uzyskiwanych z tych zwierząt.

W konsekwencji duża ilość GMO dostaje się do łańcucha pokarmowego poprzez pasze, a konsumenci nic o tym nie wiedzą.

Tylko niektóre państwa członkowskie (Austria, Francja, Niemcy) wprowadziły przepisy umożliwiające producentom dobrowolne znakowanie produktów uzyskanych od zwierząt nie żywionych GMO.

W konsekwencji do opinii publicznej dociera bardzo mało informacji o obecności GMO w łańcuchu pokarmowym, podczas gdy wszyscy konsumenci powinni mieć prawo i możliwość wyboru żywności zdrowej, ekologicznej – wolnej od GMO.

Przyczyniłoby się to do zmniejszenia importu soi i pomogło Europie poprawić samowystarczalność jeśli chodzi o białko roślinne.

GMO i co dalej?

Nieuniknione zanieczyszczenie pochodzące z upraw modyfikowanych genetycznie wynika z tego, że Komisja Europejska już zezwoliła na obecność w paszach niewielkiej ilości GMO niedopuszczonych do stosowania w UE.

Komisja przygotowuje również podobnie tolerancyjne podejście do artykułów żywnościowych, które umożliwiłoby obecność w produktach żywnościowych GMO niedopuszczonych do stosowania w UE na poziomie do 0,1% bez powiadamiania konsumentów.

Podważyłoby to cała unijną procedurę dopuszczania produktów na rynek, zasadę ostrożności i prawo konsumentów do żywności pozbawionej GMO.

Unia Europejska powinna zatem przyjąć politykę zerowej tolerancji GMO niedopuszczonych do stosowania.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że miód zanieczyszczony pyłkiem pochodzącym z kukurydzy modyfikowanej genetycznie jest nielegalny i nie może być sprzedawany w UE.

Problemy poruszone w związku z zanieczyszczeniem miodu jasno wskazują na niemożliwość współistnienia upraw modyfikowanych i niemodyfikowanych genetycznie.

Tymczasem nielegalny, zanieczyszczony organizmami modyfikowanymi genetycznie miód jest sprzedawany w sklepach w UE bez informowania konsumentów.

Uprawa roślin modyfikowanych genetycznie powinna być wstrzymana, aby zapobiec zanieczyszczeniu i chronić pszczoły, pszczelarzy i miód.

Zatem nie powinny zostać dopuszczone do obrotu żadne GMO dopóki nie zostaną wyjaśnione kwestie zanieczyszczenia z powodu przenoszenia się pyłku.

Istnieje poważne zagrożenie, że w UE zostaną zatwierdzone do uprawy nowe rośliny GMO

Urząd EPSA (który nigdy nie wydał negatywnej opinii o GMO) wydał już pozytywną opinię dla sześciu nowych odmian kukurydzy modyfikowanej genetycznie, które znajdują się obecnie na końcowych etapie procesu zatwierdzania.

Ponieważ w ciągu ostatnich 15 lat zatwierdzono tylko dwie rośliny modyfikowane genetycznie, dopuszczenie tak wielu nowych odmian modyfikowanych genetycznie byłoby dużym krokiem wstecz.

Komisja Europejska nie powinna zatwierdzać żadnych nowych roślin modyfikowanych genetycznie do czasu dokładnego przeglądu i znacznego ulepszenia procesu oceny i udzielania zezwoleń.

Twierdząc, że nasiona modyfikowane genetycznie są „wynalazkami”, firmy biotechnologiczne zdołały zapewnić sobie patenty, a tym samym uzyskanie wyłącznych praw własności intelektualnej do odmian roślin.

Wykorzystując ten precedens, ta sama branża próbuje teraz opatentować zwykłe metody hodowli i zwykłe odmiany roślin, roszcząc sobie prawa własności intelektualnej do żywych organizmów.

Praktyka ta powinna być w UE definitywnie zakazana, ponieważ życia nie można traktować jako „wynalazku”, czy towaru.