CzłowiekEkologiaŚrodowisko

Gdy tradycja bierze górę nad bólem i cierpieniem

Karp

Karp w świadomości Polaków jest rybą nieodłącznie związaną z tradycją wigilijnego stołu.

Mimo, że w naszym kraju karp jest znany i hodowany od wieków, to prawdziwą popularność zyskał jako potrawa podawana podczas świąt Bożego Narodzenia.

W okresie świątecznym zainteresowanie karpiem wśród polskich konsumentów jest zdecydowanie największe.

Karp jest rybą słodkowodną, hodowlaną.

Jego sprzedaż w Polsce charakteryzuje się znaczną sezonowością.

Szacuje się, że na dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia sprzedawane jest około 90% rocznej krajowej produkcji karpia.

Pomimo, iż ogólny popyt na ryby w Polsce jest zmienny, biorąc pod uwagę podział na gatunki, to ilość spożywanego karpia na przestrzeni lat nie ulega dużym zmianom. Związane jest to bezpośrednio z sezonowością produkcji i zapotrzebowaniem wewnętrznym.

Według Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR) w roku 2019 średnie spożycie tej ryby w kraju wyniosło 0,56 kg na mieszkańca, a udział spożycia karpia w odniesieniu do wszystkich ryb i owoców morza konsumowanych w kraju, stanowił ponad 4%.

Ponieważ większa część produkcji karpia jest przeznaczana na pokrycie zapotrzebowania wewnętrznego to wolumen eksportu jest stosunkowo niewielki, ale cechuje się znaczną dynamiką wzrostową. W ubiegłym roku jego wywóz z Polski osiągnął poziom 865 ton tj. był o 56% wyższy niż w r. 2018.

Karp nie tylko na polskich stołach

Karp trafił głównie na unijne stoły. Największymi odbiorcami ryby były Niemcy (24%), Francja (18%), Estonia (17%), Litwa (13%) i Wielka Brytania (12%), a spośród krajów pozaunijnych – Ukraina (7% udziału).

Z badań konsumenckich przeprowadzonych w listopadzie br. wynika, że 87% polskich rodzin w tym roku ma zamiar kupić i przyrządzić karpia jako jedną z wigilijnych potraw. Karp jest najchętniej spożywaną rybą podczas świąt Bożego Narodzenia na Śląsku oraz na terenie województw: małopolskiego, wielkopolskiego, łódzkiego i mazowieckiego. W północnych rejonach kraju karp jest równie chętnie przyrządzany jak śledź.

KOWR zauważa, że karp zaliczany jest do produktów ekologicznych, gdyż technologia jego hodowli bazuje przede wszystkim na pokarmie naturalnym. Mięso karpia charakteryzuje się zawartością łatwo przyswajalnego, dietetycznego białka i średnią zawartością tłuszczu bogatego w nienasycone kwasy tłuszczowe. Jest ono źródłem witamin z grupy B (B1, B6, B12 oraz PP), witaminy A i D, a także składników mineralnych takich jak: fosfor, potas, selen, cynk, żelazo, siarka i magnez. Porcja 220 g mięsa karpia pokrywa dzienne zapotrzebowanie osoby dorosłej na białko i witaminy.

Karp jest świąteczną rybą Polaków, tradycyjnie goszczącą na wigilijnym stole w bardzo wielu domach. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, podczas zakupów zwracajmy więc uwagę na kraj pochodzenia ryb, kupujmy świadomie.

„Twój ból jest lepszy, niż mój”…

Parafrazując słowa piosenki Kazika Staszewskiego, należy podkreślić, że świadomość konsumentów powinna dotykać też innych obszarów wrażliwości, niż sam fakt kupna karpia. Karpia bardzo często przetrzymywanego w skandalicznych warunkach, bez dostępu do wody i w zbyt małych zbiornikach.

Karp

Po licznych, trwających od kilkunastu lat doniesieniach obrońców zwierząt, i po corocznych akcjach nacisku ze strony organizacji prozwierzęcych, duże sieci sklepów: Auchan, B1, Carrefour, Kaufland, Selgros i Tesco złożyły deklarację rezygnacji ze sprzedaży żywych karpi. Niestety karpie dręczone są w naszym, konsumentów imieniu.

Są dręczone, ponieważ za to płacimy. Ponieważ chcemy „świeżych” karpi na wigilijnym stole. Gdyby nie było popytu, gdyby ludzie nie chcieli kupować żywych karpi, ich męka byłaby dużo krótsza: ginęłyby niedługo po wyłowieniu.

Pomimo wielu zakazów i deklaracji, żywe ryby nadal można kupować na targowiskach czy w mniejszych sklepach, gdzie leżąc w beczkach czy skrzynkach w symbolicznej ilości wody duszą się godzinami. Jedynym miłosierdziem, na jakie mogą liczyć jest odrąbanie głowy przy zakupie.

Żadna tradycja nie jest tu usprawiedliwieniem dla tego barbarzyństwa i okrucieństwa.

Gdyby była, to należałoby tolerować kanibalizm, do niedawna element kultury niektórych ludów. Wszystkie ryby na sprzedaż mogą i powinny być szybko uśmiercane zaraz po odłowie. Ostatecznie skorzystają na tym również sami hodowcy i sprzedawcy, którzy unikną strat spowodowanych transportem i przetrzymywaniem żywych ryb, a także narastającej krytyki w mediach i problemów z PR – pisał w Polityce nr 48 (2582) prof. dr. hab Andrzej Elżanowski, kierowniki Zakładu Zoologii Kręgowców w Instytucie Zoologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

Warto więc, żeby każdy amator wigilijnego karpia zadał sobie pytanie, czy chce wyręczając się cudzymi rękami, wziąć udział w tym dorocznym uboju rytualnym zwanym obyczajem świątecznym?

Ryba, to czująca istota społeczna, zdolna do odczuwania bólu i strachu.