NaturaPrzyrodaŚrodowisko

Najnowsze badania z Wielkiej Brytanii wskazują na drastyczny spadek owadów latających

Latające owady zapylające

Owady to kluczowa dla wszystkich ekosystemów grupa, bowiem biorą udział w zapylaniu, rozkładzie martwej materii organicznej, są pokarmem dla wielu zwierząt.

Niestety, obecnie obserwujemy masowe wymieranie tych tak ważnych zwierząt. I nie należy zapominać, że życie na Ziemi zależy od owadów. Potwierdzają to najnowsze badania z Wielkiej Brytanii, o tyle ciekawe, że oparte o dane zbierane z pomocą społeczeństwa – tak zwana nauka obywatelska, ang. citizen science). Polegały one na liczeniu liczby martwych owadów na tablicach rejestracyjny i przesyłaniu ich do naukowców poprzez specjalną aplikację Bugs Matter, dzięki której uczestnicy mogli rejestrować swoje podróże oraz liczbę owadów rozgniecionych na tablicach rejestracyjnych (tutaj można przeczytać całą publikację). Kolejne badanie będzie prowadzone od czerwca do sierpnia.

Wnioski naukowców z analizy danych można streścić jednym słowem: przerażające. Matt Shardlow z Buglife, który we współpracy z naukowcami z Kent Wildlife Trust (KWT), którzy to koordynowali badania i analizowali wyniki, w rozmowie z Damianem Carringtonem z The Guardian, wskazują, że liczba latających owadów spada o 34% co 10 lat. Podkreślają, że musimy działać jak najszybciej, powstrzymać spadek bioróżnorodności, również ze względu na zdrowie i dobrostan kolejnych pokoleń. Przypomnijmy – owady są nie tylko ważną częścią ekosystemów, ale odpowiadają za zapylanie 75% wszystkich upraw, czy też żywią się innymi, niepożądanymi gatunkami owadów (co określa się terminem „biologiczna ochrona upraw”).

Paul Hadaway z KWT, w cytowanej rozmowie, powiedział między innymi : „Wyniki powinny szokować i niepokoić nas wszystkich. Obserwujemy spadek liczebności owadów, co odzwierciedla ogromne zagrożenia i spadek bioróżnorodności wszystkich dzikich gatunków, w całym kraju. Musimy teraz podjąć działania na rzecz wszystkich dzikich zwierząt, tworząc coraz większe obszary siedlisk, zapewniając im korytarze ekologiczne i dając przyrodzie przestrzeń do regeneracji.”

W opisywanym badaniu uwzględniono prawie 5000 raportów z podróży odbytych w r. 2021 i określono „współczynnik rozgniecenia” dla każdej z nich, czyli liczbę owadów odnotowanych na tablicach rejestracyjnych na przejechaną przez dany samochód milę. Wykluczono dni deszczowe, ponieważ deszcz mógł zmyć z tablic część rozgnieconych owadów.

W analogicznym badaniu w 2004 roku tylko w 8% przypadków nie odnotowano żadnych owadów, zaś 2021 w Anglii 65%, w Walii – 55%, a w Szkocji – 28%. Dane były tak zbierane, by wykluczyć możliwość wpływu tego, że nowsze pojazdy są bardziej aerodynamiczne i dlatego uderzają w mniejszą liczbę owadów.

Informacje zebrane w ramach badania nie pozwoliły ustalić, dlaczego spadek liczby owadów był znacznie niższy w Szkocji. Ale Shardlow powiedział, że czynniki, o których wiadomo, że szkodzą owadom, w tym fragmentacja siedlisk, zmiany klimatyczne, chemiczne środki ochrony upraw (pestycydy) i zanieczyszczenie światłem, były mniej intensywne w Szkocji.

Badacze z Buglife twierdzą, że oprócz domagania się działań od rządu i samorządów, ludzie mogą pomóc owadom nie używając pestycydów, pozwalając trawie rosnąć dłużej i siejąc dzikie kwiaty w ogrodach.

Zdaniem grupy, gdyby w każdym ogrodzie znajdował się mały skrawek dla owadów, byłby to prawdopodobnie największy obszar siedlisk dzikiej przyrody na świecie.


irme.pl

Żródło: The Guardian